Dyskietki już odchodzą w niepamięć. Pamięta o nich jeszcze Microsoft zmuszając niektórych do instalacji stacji FDD podczas instalacji Windowsów z nietypowymi driverami. No ale to margines. Problemem staje się przenoszonych danych bez pośrednictwa sieci. A jest tych sytuacji bardzo dużo. Przydałyby się dyskietki ale na USB.

Za dyskietki robiłyby zwykłe pamięci Flash o niedużej pojemności (do 128 MB) pakowane w pudełko po np. 10 sztuk.

Najlepiej, gdyby miały niewielkie rozmiar, np. takie jak ten Kingmax

Kingmax_superstick

Na takim flashu powinien znajdować się dodatkowo jeszcze przycisk umożliwiający skasowanie danych oraz taka obudowa, aby pamięć można było zniszczyć fizycznie. Łamiemy obudowę na dwie części, ze środka wypada „goły” chip, następnie cos takiego rozdeptujemy i wrzucamy do kosza na śmieci.