Recenzja z cyklu: Zakup Roku 🙂
Ogólnie, niezależnie od ceny zakup tych butów był zakupem roku, niejako. Dlaczego? Bo kusiły mnie od dwóch lat, a jednocześnie nie były dostępne od ręki, tylko przez Internet. Wahałem się i… w końcu postanowiłem zaryzykować.
Zmierzyłem długość i szerokość stopy. Okazuje się, że szerokość jest tutaj bardzo ważna.
Znalazłem _zaufanego_ gościa na Allegro. Akurat nie miał tych butów na stanie ale miałem poczekać dwa dni na informacje. Człowiek słowny, więc napisał, że SĄ. 🙂 😀
Już się cieszyłem. Zamówienie wysłane, przelew zrobiony. Czekałem cały weekend na przesyłkę. W poniedziałek nie ma. We wtorek siedziałem jak na szpilkach… telefon…. -Jest przesyłka.
W domu wielkie przymierzanie. Nosz… k… za wielkie… No ale mówię sobie – wkładek nie mam. Na drugi dzień kupiłem wkładki. Filcowe, grube na pół centymetra. teraz to co innego. 🙂 Noga już nie lata. Super się noszą, rewelacyjnie wręcz.
Pierwsza impregnacja, pastowanie i oględziny.
Będę je czasem porównywał do naszych desantów, bo tylko z nimi miałem wcześniej doświadczenie, jeśli chodzi o buty militarne.
To co zwróciło moja uwagę to: po pierwsze podeszwa. Składa się z trzech warstw. Na wyróżnienie zasługuje środkowa warstwa, amortyzująca. Zrobiona z lżejszej, piankowej gumy. Nie walą jak młotek o podłogę. Po drugie wyściółka wewnątrz buta. Cudowna w dotyku skóra i delikatna. Wkładanie do takiego buta stopy to czysta przyjemność. Z innych plusów dodatnich. Język zszyty z cholewką – nie trzeba tłumaczyć. Taśma „odgromowa” wewnątrz buta – rozwiązanie rodem z serwisu mainframe’ów. Początkowo nie podobały mi sie oczka na sznurówki aż do samej góry. W desantach w cholewce wszyte były tylko haki. Ale przyzwyczaiłem się i teraz twierdzę, że to nawet lepsze. Nie trzeba za każdym razem dosznurowywać cholewki, ciągnę za sznurówki i wszystko sie pięknie zaciska. No… po środku buta trzeba czasem pomóc palcami. Ale nie potrzebuję tego zwykle robić, bo i bez tego but świetnie trzyma.
Tutaj minęło kilka dni. Testy w toku. 🙂
Wrażenia? Same pozytywy. Przyzwyczaiłem się do nich tak, że wcale nie czuję ich na nogach. Muszę sobie czasem o nich wręcz przypomnieć kiedy myślę, że chodzę na bosaka. 😉
Przez kilka pierwszych dni jednak tak nie było. Skóra na palcach była jeszcze sztywna i czułem jak wbija mi się w palce. Teraz jest już bardzo dobrze. Wyrobiła się.
Problemem jest też czasem marznięcie stóp spowodowane uciskiem cholewki na łydkę. Sposób na to: poluzować sznurówki. Dodam, że występuje tylko podczas pracy za biurkiem, bo chodzę w nich do pracy, zwłaszcza, że to moje jedyne zimowe obuwie. Ktoś zapyta – jak można wytrzymać w takich butach 8 godzin w biurze? Odpowiadam: Tak samo jak w każdych innych. Nie czuję, żeby noga w nich się pociła.
Wady? Używam je dopiero od kilku miesięcy i ciężko coś tutaj powiedzieć. Jest jedna wizualna. Otóż chyba szewcowi nóż źle poleciał po podeszwie i prawy but nie ma idealnie zaokrąglonego czubka tylko jest jakieś 2mm ścięty po prostej. Na prawdę to w niczym nie przeszkadza. 🙂 Polecam je każdemu, bo w tej klasie obuwia są tanie i nie do zajechania.
Cena? Cena zależy od miejsca zakupu. Najtaniej chyba wychodzi na Allegro – poniżej 300 PLN z przesyłką.
Dodatkowe linki dla zainteresowanych: