Prowadzenie strony na FB jest dla mnie niezrozumiałe. Przeniosłem więc poprzednie dwa artykuły na moją własną. Reszta też już będzie tylko tutaj.

W międzyczasie doszedłem do zeszytu numer 13.

Było co robić. Złożyłem praktycznie cały kokpit, oprócz jednego brakującego panelu z zeszytu numer 5. Czekam na paczkę, reklamacja została uznana. Kokpit ma już oświetlenie. Myślę, jak zrobić zdalne sterowanie do jego włączania.

Główna ładownia. Niestety, nie udało mi się malowanie kanapy i tylnej tapicerki. Muszę kupić inną farbę. Ta szara jest zbytnio srebrzysta. Kanapy nie przyklejałem, więc nie będzie problemu z jej demontażem. Łączenia paneli na podłodze pomalowałem tuszem kreślarskim rozcieńczonym wodą. Jak lekko zaczęło wysychać, przetarłem podłogę papierem. Tusz w rowkach pozostał. Całkiem nieźle, chociaż udało się to dopiero po kilku próbach. Muszę też wnętrze nieco przetrzeć jakąś farbą (Drybrushing), żeby meble nie wyglądały na nówkę sztukę.

Konstrukcja i poszycie części kadłuba. Ta część kadłuba złożona jest z 6 ram i dwóch podwójnych żeber. Wydają się być mocniejsze niż te z wcześniejszych zeszytów. Oczywiście dalsze skręcanie to wszystko zweryfikuje.

Jak do tej pory musiałem dokupić trochę wyposażenia: nożyk (prawie skalpel), szczypce boczne do wycinania z ramek, gąbki ścierne, kilka farb, pędzle, klej cyjanoakrylowy (Super Glue).

Kolejność elementów w kolejnych zeszytach jest trochę chaotyczna, być może ma to jakiś ukryty cel ale jest kilka rzeczy, które dostarczone we wcześniejszych paczka będą czekały na swoją kolej jeszcze przez kilka zeszytów.

A, zapomniałbym. W przedostatniej przesyłce otrzymałem koszulkę z Sokołem. Jak będzie tylko okazja zrobię fotę i udostępnię. Sam materiał nie jest jakiś specjalny, jest jednak dwustronna i robi wrażenie.