Na dzień dzisiejszy Telekomunikacja dostała zadanie stworzenia książki telefonicznej dla wszystkich; nie tylko dla swoich klientów, ale także dla klientów innych sieci. Ja proponuję coś innego, a zarazem związanego z książkami telefonicznymi.

Nie raz, nie dwa dzwoni telefon, numer jest wyświetlony ale… nie wiesz kto dzwoni, bo tej osoby nie masz w swojej książce telefonicznej. Po takim telefonie wpisujesz już numer do książki i kłopot z głowy.  A przecież można inaczej.

Tutaj mam dwa rozwiązania na jeden problem.

Pierwszy. Łatwiejszy, chyba, w implementacji.

Dzwoni telefon, telefon sprawdza czy taki numer jest w książce, jeżeli jest to nie ma sprawy – wyświetla go z książki, a jak nie ma? Wysyła numer przychodzącego telefonu do SMS’owego biura numerów. Zwrotnie otrzymuje informacje kto dzwoni.

Przy dobrych „układach”, pełni księżyca i układzie gwiazd ściągnięcie danych o numerze dzwoniącym jest możliwe jeszcze przed odebraniem połączenia. Teraz, w zależności od ustawień albo jest to informacja jednorazowa albo jest zapisywana do książki telefonu.

No tak, ale skąd takie biuro numerów ma wiedzieć do kogo należy numer?Jeżeli jest to biuro operatora to nie ma sprawy – operator wie wszystko. A jeżeli jest to niezależna firma to rozwiązujemy to przez dobrowolne zgłoszenie: SMS’em albo przez Internet. Przez takie zgłoszenie, właściciel numeru określa jakie dane mają być przesyłane do odbiorcy połączenia.

Ta metoda wymusza jedynie zmiany w oprogramowaniu telefonu, co w niektórych przypadkach polega tylko na napisaniu softu.

Metoda druga polega na modyfikacji protokołu wykorzystywanego podczas dzwonienia oraz zmianie oprogramowania telefonów. Otóż do abonenta B (odbiorcy) razem z numerem ISDN wysyłany jest ciąg znaków lub lepiej cały vCard. W konfiguracji telefonu określamy tylko priorytet, w jakiej kolejności wyświetlają się dane i czy mają być zapisane w książce.

Tutaj jesteśmy jednak zdanie na łaskę, lub nie, własnego operatora. Myślę, że przy obecnych cenach SMS’ów pierwsze rozwiązanie jest bardziej uniwersalne.

Ciekawe kto już to wymyślił? A dlaczego tak sądzę?  Czytaj niedługo w opisie następnego OpenPomysłu.